Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
Żyłki aryków plotły się po pagórkach i dolinkach, pluskała w nich woda. Sama mieścina była niechędoga i uboga, pełna lepianek, wojsko kwaterowało w błogosławionej okolicy rozbiwszy obszerne namioty.


Pod osłoną kilku takich połączonych namiotów mieściła się kantyna oficerska, w której Zosia siedziała przy kawie i ciasteczkach z orzeszków, zastanawiając się frasobliwie, co dalej robić. Wprowadził ją tu porucznik Świątek, zanim był zmuszony pożegnać się i udać do swojego pułku. Zjedli makaron z mięsem z puszki, które nazywało się "corned-beef", słone i bez smaku. Oboje byli przygnębieni. Zosia jechała do Jangi-Julu w podnieceniu, hołubiąc nadzieję, że znajdzie tu swoich bliskich
Żyłki aryków plotły się po pagórkach i dolinkach, pluskała w nich woda. Sama mieścina była niechędoga i uboga, pełna lepianek, wojsko kwaterowało w błogosławionej okolicy rozbiwszy obszerne namioty.<br><br><br>Pod osłoną kilku takich połączonych namiotów mieściła się kantyna oficerska, w której Zosia siedziała przy kawie i ciasteczkach z orzeszków, zastanawiając się frasobliwie, co dalej robić. Wprowadził ją tu porucznik Świątek, zanim był zmuszony pożegnać się i udać do swojego pułku. Zjedli makaron z mięsem z puszki, które nazywało się "corned-beef", słone i bez smaku. Oboje byli przygnębieni. Zosia jechała do Jangi-Julu w podnieceniu, hołubiąc nadzieję, że znajdzie tu swoich bliskich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego