cwaniak, bracie, to nie nasz wieprzowaty Berg. On powiada robotnikowi: "Masz ambulatorium, masz żłobek, masz stołówkę wymalowaną w ptaszki, ale do żadnego związku zawodowego nie będziesz należał. Ja ci płacę, ja jestem twój bóg i władca. Żadnych strajków. Przychodzą inni robotnicy i mówią: Strajkuj razem z nami, bo trzeba jednym frontem stanąć, ponieważ krzywdzą nas. To ty im nie wierz i odpowiedz: Nie będę strajkował, bo ŤKasjopeať jest dobry i ja mu przykrości robić nie mogę. A skoro dasz się namówić, to won za bramę". I tak, braciszku, "Kasjopea" dziurę wybijał w robotniczym froncie. A kogo te ptaszki i nocniki w