się myśli w niej przejrzeć i każda udręka. Każde pragnienie. Smutek.<br>Żal. A nawet niczym łezki malutkie rybki było pod wierzchem widać. I<br>nas z Kruczkiem, jak siedzimy na brzegu, ja coś Kruczkowi mówię,<br>Kruczek mnie słucha, a rzeka zabiera moje słowa. Ja się, Kruczek, nigdy<br>nie ożenię. Fryzjerowa ma fryzjera, a z innymi nie chcę, smarkate i<br>beksy. Żeby tak Niemcy zrobili kiedyś obławę na fryzjerów i żeby<br>fryzjer już nie wrócił. Więc jak było nie lubić Kruczka.<br> Z pozoru niczym szczególnym się nie wyróżniał, zwykły kundel, a jak<br>wyrzekał wujek Władek, nawet trochę przymały jak na wiejskiego,<br>gospodarskiego psa