jego upokorzenia. Nie<br>potrafiłem nawet tego pojąć, że nie pożyczył ani konia, ani wozu, ani<br>derki, ani słomy na siedzenie, abyśmy sił sobie oszczędzili. Nie stać<br>go było na taki koszt.<br> - Nic na to nie poradzisz, że tak już jest - powiedział. - Nawet<br>ksiądz z Panem Bogiem nie siedzi razem z furmanem. Furmanowi przez to<br>nie ubędzie, a Bogu przybywa. Bo cóż by powiedzieli o takim, co razem z<br>furmanem siedzi - że tylko szkoda konia. W takim ani znaczenia, ani<br>żółci. I furman nic z tego nie ma, gdy takiego wiezie.<br> Stałem oparty o latry i zwlekałem. Ten stan zwlekania, bierny i