Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nas pieniądze mogą zginąć, ale człowiek nigdy.
- Bóg wynagrodzi takie słowa - powiedziała z ulgą Babka.
- Może chłopiec już siedzi w domu.
- Prawda! - krzyknęła pani Linsrumowa. - Bóg zapłać.
- Długo trzeba czekać na taką zapłatę - chrypnął pan Staś i poszukał kabszuka z tytoniem.
Babka biegła już z powrotem środkiem drogi. Dopiero przy furtce zatrzymała się zdyszana i położywszy dłonie na deskach parkanu, patrzyła z lękiem w różowe okno. Pierwsze, rzadkie krople deszczu spadły ciężko, uderzając w suchą i sypką ziemię jak w poduchę puchową.
Powoli, na palcach, przeszła podwórze. Pies spał w budzie. Na gontach świronu łopotał już gęsty deszcz.
Z bijącym gwałtownie
nas pieniądze mogą zginąć, ale człowiek nigdy.<br>- Bóg wynagrodzi takie słowa - powiedziała z ulgą Babka.<br>- Może chłopiec już siedzi w domu.<br>- Prawda! - krzyknęła pani Linsrumowa. - Bóg zapłać.<br>- Długo trzeba czekać na taką zapłatę - chrypnął pan Staś i poszukał kabszuka z tytoniem.<br>Babka biegła już z powrotem środkiem drogi. Dopiero przy furtce zatrzymała się zdyszana i położywszy dłonie na deskach parkanu, patrzyła z lękiem w różowe okno. Pierwsze, rzadkie krople deszczu spadły ciężko, uderzając w suchą i sypką ziemię jak w poduchę puchową.<br>Powoli, na palcach, przeszła podwórze. Pies spał w budzie. Na gontach świronu łopotał już gęsty deszcz.<br>Z bijącym gwałtownie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego