Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
owe podbijanie stawek nie zrodziło się w głowach piłkarzy. Licytują się działacze. Tu anegdota, może nieco upiększona, ale z życia wzięta. Pewien napastnik, niezły, zamierzał przenieść się z drugiej ligi do pierwszej. Był już w nowym klubie i to pod baczną opieką działaczy, w klubowym hoteliku. Nagle zadzwonił telefon i futbolista zszedł na dół do recepcji, opiekun zaś został na górze, gdyż nie chciał podsłuchiwać rozmowy z żoną. Zaniepokoił się po pół godzinie, rozpoczął poszukiwania i w recepcji zastał kartkę: "Przepraszam, zmieniłem decyzję". Piłkarz zniknął jak sen, pozostawiając w klubowym hotelu pidżamę i przyrządy do golenia. Pojawił się wkrótce w innym
owe podbijanie stawek nie zrodziło się w głowach piłkarzy. Licytują się działacze. Tu anegdota, może nieco upiększona, ale z życia wzięta. Pewien napastnik, niezły, zamierzał przenieść się z drugiej ligi do pierwszej. Był już w nowym klubie i to pod baczną opieką działaczy, w klubowym hoteliku. Nagle zadzwonił telefon i futbolista zszedł na dół do recepcji, opiekun zaś został na górze, gdyż nie chciał podsłuchiwać rozmowy z żoną. Zaniepokoił się po pół godzinie, rozpoczął poszukiwania i w recepcji zastał kartkę: "Przepraszam, zmieniłem decyzję". Piłkarz zniknął jak sen, pozostawiając w klubowym hotelu pidżamę i przyrządy do golenia. Pojawił się wkrótce w innym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego