Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
kawalerem - odpowiedział.
- Proszę usiąść. Wydarzyła mi się zresztą dość dziwaczna historia. Otóż poszedłem do muzeum, by przejrzeć rysunki, przedstawiające zbroje z tych czasów. Zauważyłem mężczyznę w czerwonym szaliku... Kręcił się po salach zdenerwowany i jak by tu panu powiedzieć... jakiś taki nieswój. W pewnej chwili spostrzegłem, że kraje diamentem szkło gabloty, w której leżały złote monety z czternastego wieku. Przeszkodziłem mu i oto skutek - wskazałem na swój opuchnięty nos.
- E-mo-cjo-nu-ją-ce!
- Będę jako świadek na rozprawie sądowej... Rozumiem takiego człowieka.
- Tak...
Mężczyzna wyjął z kieszeni blaszane pudełko z tytoniem i zaczął skręcać papierosa. Zapalił.
- Więc pan mi
kawalerem - odpowiedział.<br>- Proszę usiąść. Wydarzyła mi się zresztą dość dziwaczna historia. Otóż poszedłem do muzeum, by przejrzeć rysunki, przedstawiające zbroje z tych czasów. Zauważyłem mężczyznę w czerwonym szaliku... Kręcił się po salach zdenerwowany i jak by tu panu powiedzieć... jakiś taki nieswój. W pewnej chwili spostrzegłem, że kraje diamentem szkło gabloty, w której leżały złote monety z czternastego wieku. Przeszkodziłem mu i oto skutek - wskazałem na swój opuchnięty nos.<br>- E-mo-cjo-nu-ją-ce!<br>- Będę jako świadek na rozprawie sądowej... Rozumiem takiego człowieka.<br>- Tak...<br>Mężczyzna wyjął z kieszeni blaszane pudełko z tytoniem i zaczął skręcać papierosa. Zapalił.<br>- Więc pan mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego