Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zwyczajów. Bo wie pan, ja tu trafiłem przez pomyłkę...
- Zrobicie łóżko w kancik - warknął i wyszedł. Trzasnęły ciężko drzwi. W tej rutynie było coś przerażającego. Zostałem sam w celi, zapomniany przez świat, i zrozumiałem, że można czasami tłuc głową o ścianę. Gdy nadeszła pora spania, wciągnąłem zgrzebną koszulę i ogromne gacie z tasiemkami, okryłem się kocem i zapłakałem nad swym zmarnowanym życiem. To była straszna noc, Panie Profesorze.
Wbrew pesymistycznym przewidywaniom na przesłuchanie zaprowadzono mnie następnego dnia rano. Drżąc na całym ciele wszedłem do zwykłego pokoju, jakich pełno po urzędach. W kącie za biurkiem siedział ten sam niski mężczyzna w okularach
zwyczajów. Bo wie pan, ja tu trafiłem przez pomyłkę...<br>- Zrobicie łóżko w kancik - warknął i wyszedł. Trzasnęły ciężko drzwi. W tej rutynie było coś przerażającego. Zostałem sam w celi, zapomniany przez świat, i zrozumiałem, że można czasami tłuc głową o ścianę. Gdy nadeszła pora spania, wciągnąłem zgrzebną koszulę i ogromne gacie z tasiemkami, okryłem się kocem i zapłakałem nad swym zmarnowanym życiem. To była straszna noc, Panie Profesorze.<br>Wbrew pesymistycznym przewidywaniom na przesłuchanie zaprowadzono mnie następnego dnia rano. Drżąc na całym ciele wszedłem do zwykłego pokoju, jakich pełno po urzędach. W kącie za biurkiem siedział ten sam niski mężczyzna w okularach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego