Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
widują się nie częściej niż raz na dwa tygodnie. Dlatego robią z tego wielką imprezę. Prawdopodobnie jedyny sposób na dobrą zabawę, jaki znają, to zrobienie z siebie totalnych idiotów. Mogą potem dodać to do listy historyjek, jakie opowiadają sobie nawzajem: uwielbiają myśleć o sobie jak o chodzącej legendzie. Mogą godzinami gadać o swoich pijackich wyczynach, w stylu: "Pamiętasz jak po jednej imprezie przyszliśmy do mnie do domu i chciałem zrobić herbatę dla wszystkich? Włożyłem torebki do zlewu i zalałem je wodą z kranu". Opowieści o tym, jak wymalowali nieprzytomnemu kumplowi trzecie oko na czole, a potem dla niepoznaki sobie też, są
widują się nie częściej niż raz na dwa tygodnie. Dlatego robią z tego wielką imprezę. Prawdopodobnie jedyny sposób na dobrą zabawę, jaki znają, to zrobienie z siebie totalnych idiotów. Mogą potem dodać to do listy historyjek, jakie opowiadają sobie nawzajem: uwielbiają myśleć o sobie jak o chodzącej legendzie. Mogą godzinami gadać o swoich pijackich wyczynach, w stylu: "Pamiętasz jak po jednej imprezie przyszliśmy do mnie do domu i chciałem zrobić herbatę dla wszystkich? Włożyłem torebki do zlewu i zalałem je wodą z kranu". Opowieści o tym, jak wymalowali nieprzytomnemu kumplowi trzecie oko na czole, a potem dla niepoznaki sobie też, są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego