spokojniej Lothar. - Kto ci powiedział, że chcę ją aresztować, miałeś nie spuszczać jej z oczu - to wszystko. Taka szansa! Mając tę dziewczynę, mogliśmy dotrzeć do ich siatki. - Usiadł przy biurku i patrzył zimno na Rupperta. - Właściwie jesteś już niepotrzebny, Ruppert - powiedział. - Spaliłeś się, Ruppert. A może zrobiłeś to umyślnie? No, gadaj, może nadal prowadzisz podwójną grę?<br>Ruppert chciałby coś powiedzieć, zaprotestować, ale słowa zastygły na wargach.<br>Jestem niemieckim oficerem - myślał i milczał czując, jak sztywnieją mu kolana i pamiętając bez przerwy, że oto on, kapitan Ruppert z dobrej niemieckiej rodziny, stoi na baczność przed byłym komiwojażerem, który ma go w garści