Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
wam, Herr Dürkopp.
- Ja panu dziękuję.
V
Minęło dwadzieścia minut od wyjścia Dürkoppa, ale wolę nie ryzykować. Wychodzę bocznymi drzwiami i każę się wieźć na dworzec. Pospieszny na południe odchodzi o 15.17. Łapię go w ostatniej chwili, wór wciągam już w biegu. Po antrakcie podmiejskich dzielnic i brązowych zimowych gajów wydostajemy się nad Starnbergersee. Stalowa tafla wśród świerków, kresów jej okiem nie sięgniesz. Oto po ciężkich chwilach przedzierania się przez igliwie lasów, podszycia pokrzyw, gęstwiny borówek, trzęsawiska i dżungle zadrutowanych, zabarykadowanych ulic nagle: Thalassa! Thalassa! Śpiew wiatrów, szmer fal!
Jezioro znów przesłoniły pagórki i kępki drzew. Teraz stukot kół na
wam, Herr Dürkopp.<br>- Ja panu dziękuję.<br>V<br>Minęło dwadzieścia minut od wyjścia Dürkoppa, ale wolę nie ryzykować. Wychodzę bocznymi drzwiami i każę się wieźć na dworzec. Pospieszny na południe odchodzi o 15.17. Łapię go w ostatniej chwili, wór wciągam już w biegu. Po antrakcie podmiejskich dzielnic i brązowych zimowych gajów wydostajemy się nad Starnbergersee. Stalowa tafla wśród świerków, kresów jej okiem nie sięgniesz. Oto po ciężkich chwilach przedzierania się przez igliwie lasów, podszycia pokrzyw, gęstwiny borówek, trzęsawiska i dżungle zadrutowanych, zabarykadowanych ulic nagle: Thalassa! Thalassa! Śpiew wiatrów, szmer fal!<br>Jezioro znów przesłoniły pagórki i kępki drzew. Teraz stukot kół na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego