chodziło o wstyd czy fochy. Po prostu nie wiedziała, jak zachowywać się na tym zwierzęciu, a ja tak, bo jest to dla mnie rutyną - tłumaczy Małgorzata. Myślałam, że byk złamie mi kark Dublerkę przywiązano do byka za pomocą specjalnych uprzęży. Skonstruowano skomplikowane siodło, jednak to, czy dziewczyna utrzyma się na galopującym byku, zależało od jej umiejętności i siły. Aby bardziej rozjuszyć zwierzę, strzelano do niego z procy. - Skutek był taki, że byk wierzgał. A ja wisiałam głową do dołu. I myślałam, że zaraz złamie mi się kark od tej huśtawki - opowiada. - Trzymałam się ze wszystkich sił. Metalowe zabezpieczenia wygięły się, jakby