Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
sie końdek miejsca w nim nońdzie - sentencjonalnie powiedział stary chodźciez do karcmy.
Ruszyli, góral z niedźwiedziem, objęci w serdecznym uścisku, przeciskając się między rajdowymi maszynami. Za nimi podreptał mały fotograf.
Znów nad parkingiem rozległ się wysoki śpiew, tym razem na dwa głosy.

Kosiński wolno ruszył spod hotelu.

2.
Parking opustoszał, gapie wrócili do swoich domów wczasowych, na obiad, zresztą nie było już na co patrzeć. Na placu został samotny fiat z numerem dwa, stojący jeszcze na specjalnej platformie, na której został przywieziony z Warszawy. Jego kierowca, Stefan Gorczyca, odsypiał w pokoju hotelowym ostry dwutygodniowy trening, który zdążył odbyć, zanim ktokolwiek z
sie końdek miejsca w nim nońdzie - sentencjonalnie powiedział stary chodźciez do karcmy.<br>Ruszyli, góral z niedźwiedziem, objęci w serdecznym uścisku, przeciskając się między rajdowymi maszynami. Za nimi podreptał mały fotograf.<br>Znów nad parkingiem rozległ się wysoki śpiew, tym razem na dwa głosy.<br>&lt;gap&gt;<br>Kosiński wolno ruszył spod hotelu.<br>&lt;page nr=10&gt;<br>2.<br>Parking opustoszał, gapie wrócili do swoich domów wczasowych, na obiad, zresztą nie było już na co patrzeć. Na placu został samotny fiat z numerem dwa, stojący jeszcze na specjalnej platformie, na której został przywieziony z Warszawy. Jego kierowca, Stefan Gorczyca, odsypiał w pokoju hotelowym ostry dwutygodniowy trening, który zdążył odbyć, zanim ktokolwiek z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego