Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
U nas jeszcze stary, wypróbowany system: podejrzenia, donosy, lęk. W Polsce już myślą inaczej. Odwilż, pękanie lodów - tak to uprzejmie nazywają politycy, jakby sami stali się nagle poetami. Idzie burza. Musi i do nas przyjść. Musi. I to jest walka, w której nie może mnie braknąć. Inaczej musiałbym się oskarżać, gardziłbym sobą.
Przyglądała mu się niebieskimi oczami, jakby ten upór i jej się udzielał.
- Więc ty nie widzisz już życia bez polityki - szepnęła z urazą.
Skinął głową.
Niebo się przecierało i nagle poczuli niskie słońce, które zamazaną świetlistą plamą w potrójnym kręgu tęczy wyjrzało zza horyzontu. Wiatr ustał. Zrobiło się nieznośnie
U nas jeszcze stary, wypróbowany system: podejrzenia, donosy, lęk. W Polsce już myślą inaczej. Odwilż, pękanie lodów - tak to uprzejmie nazywają politycy, jakby sami stali się nagle poetami. Idzie burza. Musi i do nas przyjść. Musi. I to jest walka, w której nie może mnie braknąć. Inaczej musiałbym się oskarżać, gardziłbym sobą.<br>Przyglądała mu się niebieskimi oczami, jakby ten upór i jej się udzielał.<br>- Więc ty nie widzisz już życia bez polityki - szepnęła z urazą.<br>Skinął głową.<br>Niebo się przecierało i nagle poczuli niskie słońce, które zamazaną świetlistą plamą w potrójnym kręgu tęczy wyjrzało zza horyzontu. Wiatr ustał. Zrobiło się nieznośnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego