je, bo zostawiłyśmy je w przedpokoju</> - powiedziała jedna z kobiet, ale zaaferowana pani Bożena nawet nie zwróciła na to uwagi.<br>Oto bowiem, po dziesięciu latach od śmierci męża, zdecydowała się nareszcie pozbyć jego ubrań. Przez tyle lat nie mogła się na to zdobyć. Wydawało jej się, że wyrzucając z mieszkania garnitury, spodnie i koszule ukochanego człowieka, w jakimś sensie wyrzuca go z pamięci. Wiedziała, że to nieracjonalne i bez sensu, ale nic nie mogła na to poradzić. Teraz jednak postanowiła się przemóc i - dosłownie oraz w przenośni - uprzątnąć stare, aby zrobić miejsce nowemu.<br>Zajęta swoimi myślami i wspomnieniami, towarzyszącymi jej przy