ona bardzo się przestraszyła i chciała zaraz iść, ale Henryk wyszedł do niej i zaczął ją uspokajać. Powiedział, że to różnica temperatury, że wniosła ze sobą chłód z zewnątrz, że nie ma się czego bać. Mówił do niej cicho i powoli, a ona zupełnie się rozpłynęła, jak masło na dnie garnka, kiedy robię polewę do ciasta, nawet na nią tak działał, takim był wspaniałym mężczyzna mój Henryk. Usiadła, a ja zaniosłam jej kawę i powiedziałam, że jej nowa piosenka jest bardzo piękna, ta, w której śpiewa, że niczego nie żałuje, Non, je ne regrette rien. Powiedziałam, że miałam bardzo trudne życie