czasu, bardzo rzadko, migały głowy. <br>Potem okazało się, gdy światło zgasło, że nie ma na czym spać, bo zapomnieli o siennikach.</> <br><div sex="f" type="story"><br>Dyrektor przeczytał list, popatrzył na chłopców i rzekł: <br>- No, a przynajmniej daliście znać pani Banasikowej, bo przypuszczam, że was poszukuje przez policję? <br>- Z panią Banasikową sprawa załatwiona - powiedział Jaś, gdy tymczasem purpurowy Michaś miażdżył dłoń cierpliwego Lusia. <br>- Przynieście poświadczenie od nowych opiekunów i jazda do klasy - zakomenderował dyrektor. <br>Nauczycielowi powiedziało się: <br>- Już, proszę pana profesora, byliśmy u pana dyrektora i wytłumaczyliśmy się. <br>I tak kwestia została załatwiona. Michasiowi zaś brat wyklarował, że z powodu teorii względności czas nie istnieje, więc czy