Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
gaz. Poza tym nie mogę się po własnym mieście przemykać jak cień. Będę robiła wszystko, na co mam ochotę. Będę normalnie żyć, tak jak przedtem.
- Chyba nie masz zamiaru mścić się na nim, przecież nie zgłosiłaś tego na policję.
- Nie chcę się mścić.
- To czego tam szukasz? Chyba mogłabyś spacerować gdzie indziej i niekoniecznie w nocy, prawda?
- Mogłabym, ale wolę tam. Zawsze chodziłam do tego parku.
- Jeśli nie chcesz, to nie mów - Iwona już prawie się podniosła, żeby wyjść. Na szczęście kelnerka, zaabsorbowana do tej pory tancerzami, właśnie postanowiła przynieść im kawę.
- Dobrze, powiem ci. - Blondynka spojrzała za odchodzącą kelnerką, a potem
gaz. Poza tym nie mogę się po własnym mieście przemykać jak cień. Będę robiła wszystko, na co mam ochotę. Będę normalnie żyć, tak jak przedtem.<br>- Chyba nie masz zamiaru mścić się na nim, przecież nie zgłosiłaś tego na policję.<br>- Nie chcę się mścić.<br>- To czego tam szukasz? Chyba mogłabyś spacerować gdzie indziej i niekoniecznie w nocy, prawda?<br>- Mogłabym, ale wolę tam. Zawsze chodziłam do tego parku.<br>- Jeśli nie chcesz, to nie mów - Iwona już prawie się podniosła, żeby wyjść. Na szczęście kelnerka, zaabsorbowana do tej pory tancerzami, właśnie postanowiła przynieść im kawę.<br>- Dobrze, powiem ci. - Blondynka spojrzała za odchodzącą kelnerką, a potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego