Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
z praktykantów. Ta narzeczona Józika i pani Krysia. Jedna pani Ina... chyba nie. Każdy ze dworu, to wyszło ze dworu.
- Dlaczego? A oficjaliści, a wieś?
- Ze dworu. Nikt z pracowników... ani z podwórza.
- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.
- W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.
Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej
z praktykantów. Ta narzeczona Józika i pani Krysia. Jedna pani Ina... chyba nie. Każdy ze dworu, to wyszło ze dworu.<br>- Dlaczego? A oficjaliści, a wieś?<br>- Ze dworu. Nikt z pracowników... ani z podwórza.<br>- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.<br> - W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.<br> Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego