Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
magazynu Ladupy i przywiozę, co trzeba... - Jezu, jechać teraz do Pruszkowa... dochodzi dziewiąta... Litości, tylko nie to... z gardła wyciągnę mu te klucze... Kiedy ja tutaj wrócę? Nie wyjdę stąd przed dwunastą... Co zrobić z tymi Murawcami? Pieprzone sosy...


Przenieśmy się teraz do miasta nad morzem. Miasta, które mogłoby leżeć gdziekolwiek w kraju, w którym rozgrywa się powieść, większość miast w Polsce jest bowiem identyczna w swojej brzydocie. Stały się one, może z wyjątkiem kilku, które da sił policzyć na palcach jednej ręki, ofiarą owych wędrówek ludów sprzed półwiecza. Dla przechodzących armii były to zawsze miasta zdobyczne. I dlatego nie miała
magazynu Ladupy i przywiozę, co trzeba... - Jezu, jechać teraz do Pruszkowa... dochodzi dziewiąta... Litości, tylko nie to... z gardła wyciągnę mu te klucze... Kiedy ja tutaj wrócę? Nie wyjdę stąd przed dwunastą... Co zrobić z tymi Murawcami? Pieprzone sosy... <br><br><br>Przenieśmy się teraz do miasta nad morzem. Miasta, które mogłoby leżeć gdziekolwiek w kraju, w którym rozgrywa się powieść, większość miast w Polsce jest bowiem identyczna w swojej brzydocie. Stały się one, może z wyjątkiem kilku, które da sił policzyć na palcach jednej ręki, ofiarą owych wędrówek ludów sprzed półwiecza. Dla przechodzących armii były to zawsze miasta zdobyczne. I dlatego nie miała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego