Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
powiedział Paweł opuszczając ramię adapteru na wybrane
miejsce na płycie.
Usłyszeli kilka trzasków, a po sekundzie łagodne dźwięki
rozpoczynającej się ballady. Jeden wspólny, współbrzmiący dźwięk. Trzy
instrumenty, trzy wędrówki zaczynające się w tym samym miejscu. A zaraz
potem pięknie się oddalające we wzajemnie schodzące się i rozchodzące
koleiny. Piaszczyste koleiny gdzieś na wydmach. Trzech przyjaciół
opowiadających sobie wspomnienia z leniwego lata spędzonego nad morzem.
Zapach słonych fal i jodu, szum sosen i słońce, gorące słońce chylące
się powoli ku zachodowi. A wszystko razem takie prawdziwe, naturalne,
najdalsze od jakiegokolwiek kiczu. Tak zresztą, jak widok prawdziwych
jeleni na rykowisku wcale nie jest
powiedział Paweł opuszczając ramię adapteru na wybrane<br>miejsce na płycie.<br> Usłyszeli kilka trzasków, a po sekundzie łagodne dźwięki<br>rozpoczynającej się ballady. Jeden wspólny, współbrzmiący dźwięk. Trzy<br>instrumenty, trzy wędrówki zaczynające się w tym samym miejscu. A zaraz<br>potem pięknie się oddalające we wzajemnie schodzące się i rozchodzące<br>koleiny. Piaszczyste koleiny gdzieś na wydmach. Trzech przyjaciół<br>opowiadających sobie wspomnienia z leniwego lata spędzonego nad morzem.<br>Zapach słonych fal i jodu, szum sosen i słońce, gorące słońce chylące<br>się powoli ku zachodowi. A wszystko razem takie prawdziwe, naturalne,<br>najdalsze od jakiegokolwiek kiczu. Tak zresztą, jak widok prawdziwych<br>jeleni na rykowisku wcale nie jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego