mnie czy wyraźnie stroniono od mego towarzystwa, jednakże większość osób tworzyła pary lub grupy, była zajęta sobą i nastawiona bez reszty na tańce i upojenie, a nie na konwersację czy choćby wspólne żarty. Podobny los do mojego dzieliły tylko brzydkie i nieciekawe dziewczyny i mroczny Rożek Goltz, besserwisser i dziwak - geniusz matematyczny.<br>Snułem się bezcelowo po korytarzach i salach, w których wrzała zabawa, grając przed otoczeniem, a głównie przed samym sobą wyniosłego artystę, który gardzi pospólstwem i jego igrzyskami, który jest ponad to i "cierpi za miliony". Brakowało mi tylko romantycznego kostiumu, najlepiej czarnego płaszcza lub czarnej peleryny, którą bym się