Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
bez punktu oparcia. Pomyślałam, że się chyba za chwilę uduszę.
Nie, to niemożliwe. Ja rzeczywiście mam obsesję, zwariowałam i trzeba mnie zamknąć w sanatorium dla nerwowo chorych. Dostałam szmergla, fobii, obłędu, to niemożliwe, tak nie można żyć! Muszę się z tego otrząsnąć!
Co za pomysł, co za koszmarny pomysł!...
Uczyniłam gigantyczny wysiłek...
- Zatrzymaj się, kochanie - powiedziałam stanowczo. - Już odpoczęłam. Zrób mi tę przyjemność i pozwól, że dalej sama poprowadzę. Niech ja wreszcie mogę jechać sobie spokojnie znajomą drogą bez pośpiechu i przed nikim nie uciekając.
Przyhamował, ale po chwili znów przycisnął gaz.
- Od Poznania sobie pojedziesz - odparł nie mniej stanowczo. - Podjadę
bez punktu oparcia. Pomyślałam, że się chyba za chwilę uduszę.<br>Nie, to niemożliwe. Ja rzeczywiście mam obsesję, zwariowałam i trzeba mnie zamknąć w sanatorium dla nerwowo chorych. Dostałam szmergla, fobii, obłędu, to niemożliwe, tak nie można żyć! Muszę się z tego otrząsnąć!<br>Co za pomysł, co za koszmarny pomysł!...<br>Uczyniłam gigantyczny wysiłek...<br>- Zatrzymaj się, kochanie - powiedziałam stanowczo. - Już odpoczęłam. Zrób mi tę przyjemność i pozwól, że dalej sama poprowadzę. Niech ja wreszcie mogę jechać sobie spokojnie znajomą drogą bez pośpiechu i przed nikim nie uciekając.<br>Przyhamował, ale po chwili znów przycisnął gaz.<br>- Od Poznania sobie pojedziesz - odparł nie mniej stanowczo. - Podjadę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego