Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
wcale niemałym, wpływającym na poczynania rządzących, odświeżającym życie publiczne, wyprostowującym ludzi, ale za słabym, by samodzielnie zagrozić systemowi. Polskę, której pięć lat było dla mnie wtedy najlepszym okresem w życiu. Ta delikatna równowaga rozpadała się teraz z dnia na dzień. Polska KOR-owska odchodziła w przeszłość. Więcej, miałem poczucie, że ginie, że nadchodzi zawierucha, która pochłonie wszystko, co stworzono w ostatnich latach i zostawi gołe pole, na którym za jakiś czas ktoś znów zacznie coś majstrować.
Wkrótce po strajku lubelskim odbyło się zebranie części KOR-u i jego współpracowników na temat sytuacji i działań. Powiedziałem wtedy, że byłoby najlepiej, gdyby strajki
wcale niemałym, wpływającym na poczynania rządzących, odświeżającym życie publiczne, wyprostowującym ludzi, ale za słabym, by samodzielnie zagrozić systemowi. Polskę, której pięć lat było dla mnie wtedy najlepszym okresem w życiu. Ta delikatna równowaga rozpadała się teraz z dnia na dzień. Polska KOR-owska odchodziła w przeszłość. Więcej, miałem poczucie, że ginie, że nadchodzi zawierucha, która pochłonie wszystko, co stworzono w ostatnich latach i zostawi gołe pole, na którym za jakiś czas ktoś znów zacznie coś majstrować. <br>Wkrótce po strajku lubelskim odbyło się zebranie części KOR-u i jego współpracowników na temat sytuacji i działań. Powiedziałem wtedy, że byłoby najlepiej, gdyby strajki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego