Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Wapień był jasny, miał różne szarobeżowe odcienie, a ten ostatni kamień był inny. Jedną stronę miał prawie czarną. W nędznym świetle kaganka zamarłam, nie wierząc własnym oczom i odczuciom.
Kamień był z jednej strony zabrudzony ziemią!
Z sercem w gardle, bez tchu, z zaciśniętymi w napięciu zębami, sięgnęłam ręką w głąb dziury. Nie domacałam się kamieni. Natrafiłam na miękki wilgotny grunt!
Oglądałam wydobytą garść ziemi, jak ubogi nurek ogląda znalezioną niespodziewanie, jedyną w życiu czarną perłę. Aż żal było wysypać to z ręki. Oparłam głowę o kamienie, zamknęłam oczy i długą chwilę trwałam nieruchomo, słuchając pień anielskich, które wypełniły okropną czarną
Wapień był jasny, miał różne szarobeżowe odcienie, a ten ostatni kamień był inny. Jedną stronę miał prawie czarną. W nędznym świetle kaganka zamarłam, nie wierząc własnym oczom i odczuciom.<br>Kamień był z jednej strony zabrudzony ziemią!<br>Z sercem w gardle, bez tchu, z zaciśniętymi w napięciu zębami, sięgnęłam ręką w głąb dziury. Nie domacałam się kamieni. Natrafiłam na miękki wilgotny grunt!<br>Oglądałam wydobytą garść ziemi, jak ubogi nurek ogląda znalezioną niespodziewanie, jedyną w życiu czarną perłę. Aż żal było wysypać to z ręki. Oparłam głowę o kamienie, zamknęłam oczy i długą chwilę trwałam nieruchomo, słuchając pień anielskich, które wypełniły okropną czarną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego