Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1972-1978
sztuce polskiej1.
Wydarzenie. Moje pierwsze wrażenie u wejścia do pierwszej sali: Szał
Podkowińskiego. Koszmar dla malarzy
mojej generacji, wzór złej literatury malarskiej. Zaraz u wejścia do
drugiej sali zawala całą ścianę ogromny Napoleon w śnieżnej
szacie-mundurze, o twarzy natchnionej, wzrok utkwiony wzwyż. Napoleon -
święty pański ulatujący w niebo. Obraz gładki, aż śliski (pod kościelnego, XIX-wiecznego
Rafaela). Patrzcie Francuzi, jak kochamy waszego Napoleona! Dalej, jak
w sklepie na wyprzedaży, ciasno, aż po szczyty ścian zawieszone jedne
pod drugimi obrazy słabe, złe, wprost kicze, które duszą i tłamszą
obrazy godne pokazania.
Podczas pierwszej wizyty na wystawie dosłownie zrobiło mi się słabo
sztuce polskiej1.<br>Wydarzenie. Moje pierwsze wrażenie u wejścia do pierwszej sali: Szał<br>Podkowińskiego. Koszmar dla malarzy<br>mojej generacji, wzór złej literatury malarskiej. Zaraz u wejścia do<br>drugiej sali zawala całą ścianę ogromny Napoleon w śnieżnej<br>szacie-mundurze, o twarzy natchnionej, wzrok utkwiony wzwyż. Napoleon -<br>święty pański ulatujący w niebo. Obraz gładki, aż śliski (pod kościelnego, XIX-wiecznego<br>Rafaela). Patrzcie Francuzi, jak kochamy waszego Napoleona! Dalej, jak<br>w sklepie na wyprzedaży, ciasno, aż po szczyty ścian zawieszone jedne<br>pod drugimi obrazy słabe, złe, wprost kicze, które duszą i tłamszą<br>obrazy godne pokazania.<br> Podczas pierwszej wizyty na wystawie dosłownie zrobiło mi się słabo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego