Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
Nie pcham go w zamek, bo spojrzę na niby
W dziurkę od klucza, ona też popatrzy.

Flirt ten się zaczął - niech mi Bóg przebaczy -
Od opuszczenia nad tobą pokrywy.
Możesz mi wierzyć, żem był nieszczęśliwy,
Lecz spojrzę w dziurkę - a ona też patrzy.

Pięknie odeszłaś! Wpierw w muślin - i w glebę...
I słyszę czasem, że tak wchodzisz dalej,
Tak jakbyś w głębi węszyła za niebem...

Nos, com ci sprawił w zeszłym karnawale,
Może przetrzymać niejedną potrzebę!
Chcesz, to przyniosę - a jak nie, to spalę.




SONETY BRĄZOWE


I

KAMIENNE
Bo cóż historia, jak nie rozgrzeszenie?
Miecz niegdyś nagi, teraz ma posturę
Kogoś
Nie pcham go w zamek, bo spojrzę na niby<br>W dziurkę od klucza, ona też popatrzy.<br><br>Flirt ten się zaczął - niech mi Bóg przebaczy -<br>Od opuszczenia nad tobą pokrywy.<br>Możesz mi wierzyć, żem był nieszczęśliwy,<br>Lecz spojrzę w dziurkę - a ona też patrzy.<br><br>Pięknie odeszłaś! Wpierw w muślin - i w glebę...<br>I słyszę czasem, że tak wchodzisz dalej,<br>Tak jakbyś w głębi węszyła za niebem...<br><br>Nos, com ci sprawił w zeszłym karnawale,<br>Może przetrzymać niejedną potrzebę!<br>Chcesz, to przyniosę - a jak nie, to spalę.&lt;/&gt;<br><br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;SONETY BRĄZOWE&lt;/&gt;<br><br><br>I<br><br>&lt;tit&gt;KAMIENNE&lt;/&gt;<br>Bo cóż historia, jak nie rozgrzeszenie?<br>Miecz niegdyś nagi, teraz ma posturę<br>Kogoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego