Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.07
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
nie mógł znieść otaczającej go szarzyzny - co zbliżało go do wizerunku "poety przeklętego". "Jak długo można tak pisać, nie mając już o czym pisać?" - zanotował w dzienniku trzy tygodnie przed śmiercią. Samobójstwo próbował popełnić wielokrotnie, zawsze bezskutecznie. Gdy rzucił się pod pociąg, stracił tylko prawą dłoń. Nieznanego poszukiwał także "terenowy globtroter" polskich szlaków - jak sam siebie określał - Ryszard Milczewski-Bruno ("I smutno mi... Ale plecak stale gotowy do drogi"). Zboczenie z trasy, zabłąkanie wśród dróg, stacji, pól urastało dla Bruna do rozmiarów przygody, było namiastką podróży do dalekich krajów, czego zazdrościł Stachurze. "Urodzeni w galopie" - to tytuł jednego z utworów Milczewskiego
nie mógł znieść otaczającej go szarzyzny - co zbliżało go do wizerunku "poety przeklętego". "Jak długo można tak pisać, nie mając już o czym pisać?" - zanotował w dzienniku trzy tygodnie przed śmiercią. Samobójstwo próbował popełnić wielokrotnie, zawsze bezskutecznie. Gdy rzucił się pod pociąg, stracił tylko prawą dłoń. Nieznanego poszukiwał także "terenowy globtroter" polskich szlaków - jak sam siebie określał - Ryszard Milczewski-Bruno ("I smutno mi... Ale plecak stale gotowy do drogi"). Zboczenie z trasy, zabłąkanie wśród dróg, stacji, pól urastało dla Bruna do rozmiarów przygody, było namiastką podróży do dalekich krajów, czego zazdrościł Stachurze. "Urodzeni w galopie" - to tytuł jednego z utworów Milczewskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego