Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
się wcale od stalinizmu. Zła aura, tak myślę, skutecznie zamącała świadomość twórców. No i odbierała odwagę.
Dokonałem więc wyboru połowicznie. Zacząłem drukować w Kulturze pod pseudonimem. Rozpiąłem się na antypodach druku tam w Paryżu jako Seweryn Kwarc i tu w kraju jako Marek Nowakowski. Nie było to ze strachu. Czytelnicy, głód czytelników, potrzeba pisarza, jego nałóg. Stamtąd z Paryża tak niewiele przecież docierało. Ludzie bali się przywozić. Nie chciałem w dodatku palić mostów za sobą.



Zakaz druku, nieistnienie, pisarski niebyt w kraju. Tego się obawiałem najbardziej. Przyznaję: być może to próżność, potrzeba wielbicieli, chwalców. Ale nie tylko. Czytelnik, ten najbliższy autorowi
się wcale od stalinizmu. Zła aura, tak myślę, skutecznie &lt;orig&gt;zamącała&lt;/&gt; świadomość twórców. No i odbierała odwagę.<br> Dokonałem więc wyboru połowicznie. Zacząłem drukować w Kulturze pod pseudonimem. Rozpiąłem się na antypodach druku tam w Paryżu jako Seweryn Kwarc i tu w kraju jako Marek Nowakowski. Nie było to ze strachu. Czytelnicy, głód czytelników, potrzeba pisarza, jego nałóg. Stamtąd z Paryża tak niewiele przecież docierało. Ludzie bali się przywozić. Nie chciałem w dodatku palić mostów za sobą.<br><br>&lt;page nr=156&gt;<br><br> Zakaz druku, nieistnienie, pisarski niebyt w kraju. Tego się obawiałem najbardziej. Przyznaję: być może to próżność, potrzeba wielbicieli, chwalców. Ale nie tylko. Czytelnik, ten najbliższy autorowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego