Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
słońca zobaczył
góry oblane czerwonym blaskiem, nakryte purpurowymi chmurami.
Ruszył w ich stronę, aby odnaleźć siedzibę króla.

9

Około północy na drodze Awaru pojawiła się odnoga
lasu. Po omacku wspiął się na szczyty drzew. Znalazł
dojrzały owoc kalong, zdjął z niego łupinę i zaczął
jeść, ale gdy tylko zaspokoił pierwszy głód,
głowa opadła mu na ramię i zasnął.

Ocknął się przed świtem, ciemności były jeszcze
zupełne. Pomyślał, że trzeba ruszyć dalej, nie
mógł jednak przezwyciężyć senności. Palcami
trafił na wilgotny, nie dojedzony owoc. Oprzytomniał nieco,
zatopił w nim zęby. Senność odpłynęła.
Długo opuszczał się z gałęzi na gałąź,
a kiedy stanął
słońca zobaczył <br>góry oblane czerwonym blaskiem, nakryte purpurowymi chmurami. <br>Ruszył w ich stronę, aby odnaleźć siedzibę króla.<br><br> 9<br><br>Około północy na drodze Awaru pojawiła się odnoga <br>lasu. Po omacku wspiął się na szczyty drzew. Znalazł <br>dojrzały owoc kalong, zdjął z niego łupinę i zaczął <br>jeść, ale gdy tylko zaspokoił pierwszy głód, <br>głowa opadła mu na ramię i zasnął.<br><br>Ocknął się przed świtem, ciemności były jeszcze <br>zupełne. Pomyślał, że trzeba ruszyć dalej, nie <br>mógł jednak przezwyciężyć senności. Palcami <br>trafił na wilgotny, nie dojedzony owoc. Oprzytomniał nieco, <br>zatopił w nim zęby. Senność odpłynęła. <br>Długo opuszczał się z gałęzi na gałąź, <br>a kiedy stanął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego