Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
Już dawno tak się nie zdarzyło, żebym przez trzy dni zupełnie nic nie robiła.
Na podłodze leżało dziesięć złotych. Schylanie się kosztowało mnie tyle wysiłku, nawet nie próbowałam podnieść tych pieniędzy.
Elka okazała się bardzo opiekuńcza. Przychodziła dwa razy dziennie, przynosiła zakupy, żebym nie umarła z głodu. Nie czułam jednak głodu.
Prosiłam ją tylko o czekoladę i kolę. Z własnej inicjatywy kupowała owoce.
Widocznie w skrytości ducha potępiała mój sposób odżywiania. Nie kłóciłam się z nią. Ale zapach jabłek i bananów przypominał mi szpital. Chorym zawsze przynosi się jakieś soczki i owoce.
Znowu wspominałam moja babcię, tę, która umarła. Lubiłam do
Już dawno tak się nie zdarzyło, żebym przez trzy dni zupełnie nic nie robiła.<br>Na podłodze leżało dziesięć złotych. Schylanie się kosztowało mnie tyle wysiłku, nawet nie próbowałam podnieść tych pieniędzy.<br>Elka okazała się bardzo opiekuńcza. Przychodziła dwa razy dziennie, przynosiła zakupy, żebym nie umarła z głodu. Nie czułam jednak głodu.<br>Prosiłam ją tylko o czekoladę i kolę. Z własnej inicjatywy kupowała owoce.<br>Widocznie w skrytości ducha potępiała mój sposób odżywiania. Nie kłóciłam się z nią. Ale zapach jabłek i bananów przypominał mi szpital. Chorym zawsze przynosi się jakieś soczki i owoce.<br>Znowu wspominałam moja babcię, tę, która umarła. Lubiłam do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego