moje ciało w miejsca, które inni mężczyźni całują, na których inni mężczyźni kładą głowy, kiedy chcą na chwilę zapomnieć o całym świecie...<br>Nie ma teraz Henryka, a z panią Greffer już nie rozmawiam, no to komu mam się wygadać, jestem zupełnie sama. Teresa tylko żłopie kir, zresztą ona jest taka głupiutka, chociaż stara. Z nią można <page nr=51> najwyżej porozmawiać o tym, czy kawa jest dzisiaj lepsza, niż była kiedyś, albo o tym, że pnącza na ścianie pięknie zakwitły, i tyle. Gdy siedzimy przy kawie z Michelem, też nie mówię o takich rzeczach, jest na to za młody. Raz trochę mu powiedziałam, ale