Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
sumieniem ministra a
sumieniem uczonego. Dopóki uczony jest doradcą, dopóty nie ma problemu.
Doradcom doradzałem zawsze, aby powtarzali swoje dopóty, dopóki słyszą, że
ten, który doradza ich słucha. Jeśli nie słucha, a nawet nie słyszy,
wówczas mają obowiązek podać się do dymisji, bo głupota tego, komu się
doradza, świadczy o głupocie doradcy. Nie ma też problemu, gdy uczony np.
od spawania lub meteorologii jest prezydentem lub ministrem spraw
wewnętrznych, bo o inne rzeczy chodzi, a dowcip, czyli rozum ogólny,
powinien - jak oliwa - wypływać zawsze na wierzch. Trudna sprawa to jednak
ministrowie-eksperci. Oczekujemy od nich połączenia odpowiedzialności
intelektualnej i odpowiedzialności politycznej
sumieniem ministra a<br>sumieniem uczonego. Dopóki uczony jest doradcą, dopóty nie ma problemu.<br>Doradcom doradzałem zawsze, aby powtarzali swoje dopóty, dopóki słyszą, że<br>ten, który doradza ich słucha. Jeśli nie słucha, a nawet nie słyszy,<br>wówczas mają obowiązek podać się do dymisji, bo głupota tego, komu się<br>doradza, świadczy o głupocie doradcy. Nie ma też problemu, gdy uczony np.<br>od spawania lub meteorologii jest prezydentem lub ministrem spraw<br>wewnętrznych, bo o inne rzeczy chodzi, a dowcip, czyli rozum ogólny,<br>powinien - jak oliwa - wypływać zawsze na wierzch. Trudna sprawa to jednak<br>ministrowie-eksperci. Oczekujemy od nich połączenia odpowiedzialności<br>intelektualnej i odpowiedzialności politycznej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego