Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
moje włosy, usiłowała delikatnie powściągnąć te namiętne zapędy, a równocześnie przyciskała moją głowę do swoich piersi, poddając się pieszczocie w trwożliwym milczeniu.
Dopiero gdy zacząłem rozpalać się jeszcze bardziej i niezgrabnie usiłowałem rozsunąć jej uda, nagle jak gdyby oprzytomniała. Zerwała się gwałtownie i zawołała z rozpaczą:
- Oszalałeś? Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko? Jestem w piątym miesiącu.
Słowa te spadły na mnie jak bicz lodowatej wody. Ogarnęła mnie słabość, pociemniało mi w oczach.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że ta cudowna, ukochana Teresa spędza noce w ramionach odpychającego, nienawistnego człowieka, który ją zdradza, dla którego jest
moje włosy, usiłowała delikatnie powściągnąć te namiętne zapędy, a równocześnie przyciskała moją głowę do swoich piersi, poddając się pieszczocie w trwożliwym milczeniu.<br>Dopiero gdy zacząłem rozpalać się jeszcze bardziej i niezgrabnie usiłowałem rozsunąć jej uda, nagle jak gdyby oprzytomniała. Zerwała się gwałtownie i zawołała z rozpaczą:<br>- Oszalałeś? Co ty robisz, głuptasie? Czy nie widzisz, że będę miała dziecko? Jestem w piątym miesiącu.<br>Słowa te spadły na mnie jak bicz lodowatej wody. Ogarnęła mnie słabość, pociemniało mi w oczach.<br>W tym momencie uświadomiłem sobie, że ta cudowna, ukochana Teresa spędza noce w ramionach odpychającego, nienawistnego człowieka, który ją zdradza, dla którego jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego