Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
na krnąbrność Krysi. Wydała mi się nagle niemieckim baronem, któremu zbuntowali się chłopi. Zrobiło mi się przykro. Złapałem Kryśkę za warkocz i wyciągnąłem ją z pokoju. Sądziłem, że w ten sposób przywrócę zakłócony porządek rzeczy. Tymczasem Kryśka podniosła wrzask, a matka pociągnęła mnie za ucho i na nim wyładowała swój gniew. Był to jeden z tych momentów, kiedy zupełnie na serio zaczynałem przypuszczać, że jest moją macochą. Ojciec, jest zawsze sprawiedliwy, stanął w mojej obronie. Awantura wisiała w powietrzu...

Na szczęście zjawienie się listonosza rozładowało narastający konflikt rodzinny. Nadeszły listy z Warszawy. W jednym z nich ciotka Aniela pisała, że panna
na krnąbrność Krysi. Wydała mi się nagle niemieckim baronem, któremu zbuntowali się chłopi. Zrobiło mi się przykro. Złapałem Kryśkę za warkocz i wyciągnąłem ją z pokoju. Sądziłem, że w ten sposób przywrócę zakłócony porządek rzeczy. Tymczasem Kryśka podniosła wrzask, a matka pociągnęła mnie za ucho i na nim wyładowała swój gniew. Był to jeden z tych momentów, kiedy zupełnie na serio zaczynałem przypuszczać, że jest moją macochą. Ojciec, jest zawsze sprawiedliwy, stanął w mojej obronie. Awantura wisiała w powietrzu...<br><br>Na szczęście zjawienie się listonosza rozładowało narastający konflikt rodzinny. Nadeszły listy z Warszawy. W jednym z nich ciotka Aniela pisała, że panna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego