Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
in pulverem revertis..., a w tym momencie siostra pana Sierożki osunęła się na pana Janka.
Grube krople łomotały po trumnie, jakby to nie były deski, a naciągnięta skóra bębna, i mogły zbudzić zamkniętego w niej nieboszczyka z jego ostatniego długiego snu, w którym już natrętnie nie brzęczą muchy, nie śmierdzą gnijące kartofle, nie syczy lemoniada przez nieszczelne zamknięcia butelek.
Podeszli grabarze i na grubych linach zaczęli opuszczać trumnę.
Z ust siostry wyrwał się okrzyk, który wiatr poniósł po cmentarzu: "Sieroża, Sierożka, bywaj!" Dziadek poszedł i wrzucił do grobu garść mokrego piasku.
I ja też wziąłem trochę piasku i zamknąwszy oczy z
in pulverem revertis...&lt;/&gt;, a w tym momencie siostra pana Sierożki osunęła się na pana Janka.<br>Grube krople łomotały po trumnie, jakby to nie były deski, a naciągnięta skóra bębna, i mogły zbudzić zamkniętego w niej nieboszczyka z jego ostatniego długiego snu, w którym już natrętnie nie brzęczą muchy, nie śmierdzą gnijące kartofle, nie syczy lemoniada przez nieszczelne zamknięcia butelek.<br>Podeszli grabarze i na grubych linach zaczęli opuszczać trumnę.<br>Z ust siostry wyrwał się okrzyk, który wiatr poniósł po cmentarzu: "Sieroża, Sierożka, bywaj!" Dziadek poszedł i wrzucił do grobu garść mokrego piasku.<br>I ja też wziąłem trochę piasku i zamknąwszy oczy z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego