Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
zapomniałam o tej widokówce... - Na chwilę pochyliła głowę.
Potem znowu stała się twardą dziewczyną, dla której przeciwności losu nie mają najmniejszego znaczenia.
Przyniosła szklanki. Nalała nam obu.
- Ożenił się, trudno - mówiła, położywszy mi rękę na ramieniu. - Widocznie musiał. Widzisz jednak, że nadal pamięta o tobie. To chyba dobrze.
Nie kochałam go. To nie wywierało na mnie żadnego wrażenia. Zobojętniałam tak bardzo, że wcale nie czułam chęci o tym gadać.
- A teraz daj ten horoskop - zaproponowała Jadwiga. - Miałyśmy w szkole niemiecki. Poradzimy sobie.
- Przecież ta głupia Helga niczego nas nie nauczyła - zaoponowałam.
- Ta odrobina gramatyki nam wystarczy. Przyniosę słownik.
Ja prawie nic nie pamiętam
zapomniałam o tej widokówce... - Na chwilę pochyliła głowę.<br>Potem znowu stała się twardą dziewczyną, dla której przeciwności losu nie mają najmniejszego znaczenia.<br>Przyniosła szklanki. Nalała nam obu. <br>- Ożenił się, trudno - mówiła, położywszy mi rękę na ramieniu. - Widocznie musiał. Widzisz jednak, że nadal pamięta o tobie. To chyba dobrze.<br>Nie kochałam go. To nie wywierało na mnie żadnego wrażenia. Zobojętniałam tak bardzo, że wcale nie czułam chęci o tym gadać. <br>- A teraz daj ten horoskop - zaproponowała Jadwiga. - Miałyśmy w szkole niemiecki. Poradzimy sobie.<br>- Przecież ta głupia Helga niczego nas nie nauczyła - zaoponowałam. <br>- Ta odrobina gramatyki nam wystarczy. Przyniosę słownik.<br>Ja prawie nic nie pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego