pory świetnie się rozumiałyśmy. Była grzecznym dzieckiem i dobrą uczennicą. Ale jakieś pół roku temu zmieniła się nie do poznania. Opuściła się w nauce, stała się obca, zamknięta w sobie. Całymi dniami siedzi w swoim pokoju i słucha hałaśliwej muzyki albo wisi na telefonie. Czasem znika z domu na wiele godzin, ale nie chce mi powiedzieć, dokąd i z kim wychodzi. Gdy pytam, czy ma jakieś problemy, wzrusza tylko ramionami i burczy coś pod nosem. Najbardziej boli mnie to, że zaczęła pyskować. Nie można jej zwrócić uwagi, bo zaraz krzyczy, obraża się, trzaska drzwiami. Zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy. W