Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Hansa bliskie krakanie gawrona. "To ten wczorajszy biedak... przecież on już nie żyje. Czarny kot". Podszedł do okna. Pomału rozepchnął okiennice. Na murze ogrodu siedział czarny ptak i wołał leżącego przy ścieżce zesztywniałego towarzysza wspólnych gniazd i lotów.
Piąty dzień, zaczęty rozpaczą wdowieństwa. Zamknął okno. Woda buchnęła z kranu za gorąca. Ręcznik, na poręczy krzesła przy piecu, był przyjemnie suchy i ciepły.
Schody jakoś twardsze niż zazwyczaj. Na dole drzwi na dwór były otwarte. Handlarz o głowie wciśniętej w ramiona oddalał się z niesamowitą szybkością. Gerta z uśmiechniętą jeszcze twarzą, po rozmowie z dostawcą świeżej ryby. Trzymała pakunek. Gazeta była mokra
Hansa bliskie krakanie gawrona. "To ten wczorajszy biedak... przecież on już nie żyje. Czarny kot". Podszedł do okna. Pomału rozepchnął okiennice. Na murze ogrodu siedział czarny ptak i wołał leżącego przy ścieżce zesztywniałego towarzysza wspólnych gniazd i lotów. <br>Piąty dzień, zaczęty rozpaczą wdowieństwa. Zamknął okno. Woda buchnęła z kranu za gorąca. Ręcznik, na poręczy krzesła przy piecu, był przyjemnie suchy i ciepły. <br>Schody jakoś twardsze niż zazwyczaj. Na dole drzwi na dwór były otwarte. Handlarz o głowie wciśniętej w ramiona oddalał się z niesamowitą szybkością. Gerta z uśmiechniętą jeszcze twarzą, po rozmowie z dostawcą świeżej ryby. Trzymała pakunek. Gazeta była mokra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego