zresztą, tatusiu, twoje koszule obrzydliwie upraliśmy, tylko się przypatrz. <br>- To ciekawe - zainteresował się ojciec - mamy mydło, mamy mocne ręce i dużo dobrej woli, a mimo to rzeczywiście upraliśmy dosyć brzydko. <br>Henrysia triumfowała. <br>- Aha! Widzisz! No to już ci teraz powiem, że oprócz mydła trzeba różnych innych rzeczy do prania. I gorącej wody, i sody, i bielidła, a potem jeszcze krochmalu. <br>- Bardzo skomplikowane jest życie - ciężko westchnął ojciec. Spróbował jeszcze pertraktować. <br>- Więc, Henrysiu, może poszukalibyśmy jakiej plebanii czy dworu? <br>- Nie - już było zupełnie wyraźne, że Henrysia ma jakiś plan gotowy. - Skończy się na tym, że nas gdzieś wyłają. Bo już przecież prosić