Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
na strefie nie udało mi się skontaktować. Dzwonię cały czas ale nikt nie odbiera.
- Pewnie gdzieś przegina! Dzwońcie aż do skutku!
- Tak jest. Jakubowski wszedł do swojego pomieszczenia, nerwowo wypił łyk kawy i wrócił na korytarz.
- Bierzcie giwery. Idziemy obejrzeć ten samochód - powiedział kładąc rękę na kaburze pistoletu. - Może być gorąco. Zdjąłem ze stojaka swojego kałacha i zarzuciłem go na ramię. To samo zrobił Kazik - kolega którego razem ze mną wytypowano do wyjścia na patrol.
- Od razu podpinajcie magazynki z amunicją! - rozkazał oficer. Podpiąłem magazynek z trzydziestoma sztukami ostrej amunicji i podszedłem do Kazika. Był to chłopak średniego wzrostu ale tęgi
na strefie nie udało mi się skontaktować. Dzwonię cały czas ale nikt nie odbiera.<br>- Pewnie gdzieś przegina! Dzwońcie aż do skutku!<br>- Tak jest. Jakubowski wszedł do swojego pomieszczenia, nerwowo wypił łyk kawy i wrócił na korytarz. <br>- Bierzcie giwery. Idziemy obejrzeć ten samochód - powiedział kładąc rękę na kaburze pistoletu. - Może być gorąco. Zdjąłem ze stojaka swojego kałacha i zarzuciłem go na ramię. To samo zrobił Kazik - kolega którego razem ze mną wytypowano do wyjścia na patrol. <br>- Od razu podpinajcie magazynki z amunicją! - rozkazał oficer. Podpiąłem magazynek z trzydziestoma sztukami ostrej amunicji i podszedłem do Kazika. Był to chłopak średniego wzrostu ale tęgi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego