Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
wszystko. Ja już z tym skończyłem.
Chłopcze, wiesz dobrze, że nie jesteś winien śmierci tamtego!
Nie musicie mnie usprawiedliwiać. Nikt mnie nie usprawiedliwi przede mną samym. Zabiłem człowieka!
Nie zabiłeś.
Zabiłem.
Gale obrócił się w jego stronę. Na twarzy malowały mu się wszystkie udręczenia ostatnich tygodni.
Nie zabiłem umyślnie. Coś gorszego. Stchórzyłem i dlatego on zginął. Rozumiesz? Stchórzyłem!
Umilkł. Po chwili mówił dalej, już spokojnie i powoli, jakby z namysłem:
Tu, w lesie, przemyślałem wiele spraw. Widzisz, zawsze wydawało mi się, że jestem wspaniałym facetem, murowanym kandydatem na - uśmiechnął się z ironią - bohatera kosmosu! Dopiero teraz wiem, że to nieprawda. Ja
wszystko. Ja już z tym skończyłem.<br>Chłopcze, wiesz dobrze, że nie jesteś winien śmierci tamtego!<br>Nie musicie mnie usprawiedliwiać. Nikt mnie nie usprawiedliwi przede mną samym. Zabiłem człowieka!<br>Nie zabiłeś.<br>Zabiłem.<br>Gale obrócił się w jego stronę. Na twarzy malowały mu się wszystkie udręczenia ostatnich tygodni.<br>Nie zabiłem umyślnie. Coś gorszego. Stchórzyłem i dlatego on zginął. Rozumiesz? Stchórzyłem!<br>Umilkł. Po chwili mówił dalej, już spokojnie i powoli, jakby z namysłem:<br>Tu, w lesie, przemyślałem wiele spraw. Widzisz, zawsze wydawało mi się, że jestem wspaniałym facetem, murowanym kandydatem na - uśmiechnął się z ironią - bohatera kosmosu! Dopiero teraz wiem, że to nieprawda. Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego