Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
serca". O takich rycerzach, "idealnych kochankach", rozmawiało się szeptem w klasztornej sypialni.

...Po ślubnej uroczystości w Grodnie, w bernardyńskim kościele, po weselnym przyjęciu, po "cukrowej kolacji z Warszawy sprowadzonej", po tańcach do białego rana nadeszła ta przysłowiowa - noc poślubna. Eliza stanęła przy szerokim łożu, cała w bieli, w mitrach jeszcze, gotowa "do koleżeńskiej przyjaźni". Pan Piotr zbliżył się do małżonki z konwencjonalnie czarującym uśmiechem. Nie pociągały go zbytnio te na wpół dziecinne jeszcze kształty, szczupłe ramionka, nie podniecał bezbarwny wyraz oczu... Ale słowo się rzekło... cielątko u płotu...

Spowitą w ślubne zawoje, wziął na ręce niewiele ponad półtora metra wzrostu liczącą
serca". O takich rycerzach, "idealnych kochankach", rozmawiało się szeptem w klasztornej sypialni.<br><br>...Po ślubnej uroczystości w Grodnie, w bernardyńskim kościele, po weselnym przyjęciu, po "cukrowej kolacji z Warszawy sprowadzonej", po tańcach do białego rana nadeszła ta przysłowiowa - noc poślubna. Eliza stanęła przy szerokim łożu, cała w bieli, w mitrach jeszcze, gotowa "do koleżeńskiej przyjaźni". Pan Piotr zbliżył się do małżonki z konwencjonalnie czarującym uśmiechem. Nie pociągały go zbytnio te na wpół dziecinne jeszcze kształty, szczupłe ramionka, nie podniecał bezbarwny wyraz oczu... Ale słowo się rzekło... cielątko u płotu...<br><br>Spowitą w ślubne zawoje, wziął na ręce niewiele ponad półtora metra wzrostu liczącą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego