mi spotkanie. Za czterdzieści minut. Nie pyta, o co chodzi, bo jakiś miesiąc temu na schodach u dominikanów sam rzucił, że powinniśmy pogadać. <br>Szuwar jest dziwny. Bardzo dziwny. Nieliniowy. Może dzięki temu potrafi trzymać w ryzach ileś tam osób pracujących na niego. Kiedyś tworzył eksperymentalne środowisko "ga-Galerii", był liderem grafficiarzy i ich ideologiem, mistrzem poszukujących artystów: plastyków, poetów, muzyków. To on tworzył niepokojące swoim minimalizmem ideogramy, które umieszczał na ścianach zabytkowych budynków. On firmował słynny napis w centrum Warszawy "Baranku Boży... odpierdol się". Wyklinany, znienawidzony przez kulturalny i religijny establishment, teraz po głośnym nawróceniu i publicznym wyznaniu swoich win jest