Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
mu sens. Toteż cierpiał z powodu niedoceniania jego utworów przez kolegów, lecz - zawsze wielkoduszny - miał mniej pretensji do nich niż do siebie. Wyrzucał sobie, że zbyt mało czasu poświęca na komponowanie, zadręczał się pytaniami na temat wartości tego, co stworzył, oskarżał o amatorstwo, niepokoił, czy aby nie popadł w muzyczną grafomanię. Rzadko bywał zadowolony z tego, co zrobił, a gdy mu się to zdarzało, jego niepokój zwiększał się jeszcze, gdyż uważał, że tylko miernoty bywają zadowolone z siebie. W tym bezlitosnym, masochistycznym niemal znęcaniu się nad sobą i rozdrapywaniu własnych ran nie ma jednak, rzecz zdumiewająca, żadnego egocentryzmu. Albowiem Mycielskiemu nigdy
mu sens. Toteż cierpiał z powodu niedoceniania jego utworów przez kolegów, lecz - zawsze wielkoduszny - miał mniej pretensji do nich niż do siebie. Wyrzucał sobie, że zbyt mało czasu poświęca na komponowanie, zadręczał się pytaniami na temat wartości tego, co stworzył, oskarżał o amatorstwo, niepokoił, czy aby nie popadł w muzyczną grafomanię. Rzadko bywał zadowolony z tego, co zrobił, a gdy mu się to zdarzało, jego niepokój zwiększał się jeszcze, gdyż uważał, że tylko miernoty bywają zadowolone z siebie. W tym bezlitosnym, masochistycznym niemal znęcaniu się nad sobą i rozdrapywaniu własnych ran nie ma jednak, rzecz zdumiewająca, żadnego egocentryzmu. Albowiem Mycielskiemu nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego