chaszczów dostatek, prawdę rzekłszy, prócz chaszczów nie masz w onej krainie niczego, co warte wymienienia. <br> Hufiec Meve - nazywanej już przez jej wojsko Białą Królową - rychło urósł w siły i takiej fantazji nabrał, że bez strachu przeprawić się na lewy brzeg Jarugi potrafił, by tam, na głębokich tyłach wroga, hałasować i grasować do woli.<br> Tu powracamy do naszych baranów, to jest do Bitwy na Moście. Sytuacja taktyczna wyglądała, jak następuje: partyzanci królowej Meve, pograsowawszy sobie na lewym brzegu Jarugi, chcieli uciec na prawy brzeg Jarugi, ale nadziali się na Nilfgaardczyków, którzy grasowali na prawym brzegu Jarugi i chcieli właśnie uciec na lewy