brzeskich, skargach prasowych i Berezie Kartuskiej.<br>Pisarz najbardziej poczuł się dotknięty sformułowaniem: "zesłaniec polityczny przedzierzgnął się w stypendystę Cesarskiego Towarzystwa Geograficznego", którego sumptem wydawał książki, oraz swoją karykaturą w uniformie rosyjskiego żandarma. W związku z tym wszczął dwa procesy: jeden w Sądzie Okręgowym o zniesławienie w druku, drugi w sądzie grodzkim - o obrazę przez rysunek.<br>Sprawa w Sądzie Okręgowym odbyła się 5 lutego 1936 roku. Ze względu na osobę Sieroszewskiego występował w niej oskarżyciel publiczny - prokurator Szulc. Senatora reprezentował adwokat Michał Skoczyński, Piaseckiego bronił adwokat Zygmunt Hofmokl-Ostrowski (ojciec).<br>Redaktor nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że swe wystąpienie uznał