Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
poszedłem w służbę do białych! Moi mi tego nie darują, oni mnie zamordują. Oj, ja nieszczęśliwy, co ja teraz pocznę?
Zerwali się wszyscy ze swoich składanych, polowych łóżek, chwytają za broń, co kto miał - i patrzą.
Noc ciemna. Nic nie widać. Tylko tam z daleka z pustyni zbliża się jakaś gromada, słychać jakiś hałas. Dziwno, że z garnizonu białych nikt ani strzela, ani nie widać żadnego zamieszania.
Naczelnik garnizonu znał dobrze obyczaje dzikich plemion i od razu zrozumiał, że to nie jest napad, tylko nie wiedział co, więc posłał jednego gońca, żeby się dowiedzieć.
To szła karawana po króla Maciusia.
Na
poszedłem w służbę do białych! Moi mi tego nie darują, oni mnie zamordują. Oj, ja nieszczęśliwy, co ja teraz pocznę?<br>Zerwali się wszyscy ze swoich składanych, polowych łóżek, chwytają za broń, co kto miał - i patrzą.<br>Noc ciemna. Nic nie widać. Tylko tam z daleka z pustyni zbliża się jakaś gromada, słychać jakiś hałas. Dziwno, że z garnizonu białych nikt ani strzela, ani nie widać żadnego zamieszania.<br>Naczelnik garnizonu znał dobrze obyczaje dzikich plemion i od razu zrozumiał, że to nie jest napad, tylko nie wiedział co, więc posłał jednego gońca, żeby się dowiedzieć.<br>To szła karawana po króla Maciusia.<br>Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego