Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
cierpliwie!
- Sprawa urzędowa, dobrodzieju... trzeba punktualnie! - przemawiał się pan Słotwiński tonem człowieka szanującego zasady.
- Jak komisarz uważasz!... Każę w takim razie podać kawę dla nas w kancelarii - zgodził się gospodarz i zaraz szepnął kilka słów stojącemu obok służącemu.
Wkrótce obaj panowie pożegnawszy współbiesiadników opuścili jadalnię.
W sieniach stała już spora gromadka chłopów. ` Gwarzyli między sobą szeptem, mnąc czapki w rękach, poważni wielce, pokaszlujący uroczyście... Na widok wychodzących z jadalni umilkli nagle i skłonili się głębokim, ciężkim pokotem głów długowłosych i zgarbionych grzbietów.
- Wszyscy z wezwanych jesteście? - spytał ostro pan komisarz.
Chłopi spojrzeli po sobie zakłopotani.
Z gromadki wysunęła się szczupła, czarniawa
cierpliwie!<br>- Sprawa urzędowa, dobrodzieju... trzeba punktualnie! - przemawiał się pan Słotwiński tonem człowieka szanującego zasady.<br>- Jak komisarz uważasz!... Każę w takim razie podać kawę dla nas w kancelarii - zgodził się gospodarz i zaraz szepnął kilka słów stojącemu obok służącemu.<br>Wkrótce obaj panowie pożegnawszy współbiesiadników opuścili jadalnię.<br>W sieniach stała już spora gromadka chłopów. ` Gwarzyli między sobą szeptem, mnąc czapki w rękach, poważni wielce, pokaszlujący uroczyście... Na widok wychodzących z jadalni umilkli nagle i skłonili się głębokim, ciężkim pokotem głów długowłosych i zgarbionych grzbietów.<br>- Wszyscy z wezwanych jesteście? - spytał ostro pan komisarz.<br>Chłopi spojrzeli po sobie zakłopotani.<br>Z gromadki wysunęła się szczupła, czarniawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego