wychodzą inni, nie znani dotychczas, aby mieć wreszcie te swoje pięć minut, aby zagrzmieć, bo wolno i jest okazja bezpiecznie i małym kosztem zabłysnąć, jeden za drugim, jeden za drugim, defilada oportunizmu najważniejszego środowiska inteligencji, zwanej urzędowo "twórczą", co potwierdzają legitymacje, a nie twórczość. Grzmią brawa i przygłuszają gromkie słowa, gromkie oskarżenia, rewelacje, deklaracje. Obficie leje się słowna woda mająca zatopić przeszłość. <br>Tak w cząstkowych doświadczeniach, w niezbornych epizodach, świat pojawiał mi się w swej całości, lecz jako zamęt i chaos, wizja rozbita na kawałki. Jak dokonać jej scalenia?</><br><div><tit>2</><br>Więzi jednoczącej tę wizję świata rozbitą na kawałki, tak aby uczynić